Wesele w górach w obiektywie fotografa ślubnego
Ania & Grzegorz
09.09.2022
Hotel Beskidian
Węgierska Górka
Wesele w górach Beskidu śląskiego a następnie sesja plenerowa w tych okolicach to doskonałe połączenie i pamiątka w kartach albumu ślubnego.

Wcześniej nigdy się nie spotkaliśmy. Wszystkie formalności załatwione były poprzez email. Gdy przyjechałem do Hotelu by zacząć od przygotowań ślubnych Grzegorz przechadzał z telefonem przy uchu – widocznie dopinał ostatnie poprawki przed ślubem. Przy recepcji gwar – goście przybywali na wesele.
Przywitaliśmy się i omówiliśmy szczegóły. Dowidziałem się, że Panna Młoda – Ania jeszcze nie zaczęła makijażu ślubnego. W sumie był na to czas…takie informacje są dla mnie zbawienne. Pobiegłem na salę, gdzie wszystko było dopięte już na ostatni przysłowiowy guzik. Miałem czas by zrobić zdjęcia zastawionym już przepięknym stołom ślubnym, dekoracji ślubnej – pięknym bukietom w stylu boho. Miałem też czas na rozstawienie sobie swojego sprzętu by po powrocie z kościoła nie tracić na to czasu.
Przygotowania ślubne w apartamencie góralskim w Hotelu Beskidian. Czy przygotowania ślubne Panny Młodej były trudne, niezaplanowane? NIE! Wszystko odbyło się na pełnym luzie i pełnym spontanie. Miałem czas by fotografować wszelkie detale ślubne w różnej konfiguracji. Suknia ślubna na tle góralskiego apartamentu prezentowała się bardzo urokliwie.

Sakrament małżeństwa Kościół Rzymskokatolicki Pw. Przemienienia Pańskiego w Cięcinie.
Kościół w którym wielokrotnie robiłem zdjęcia. Za każdym razem zaskakuje swoim urokiem, kolorowe witraże za każdym razem przepuszczają inne światło do fotografii ślubnej. W Żywcu czy Bielsku – Białej jest naprawdę mało tego typu miejsc. Kościół jest duży, przestrzeń oddaje tu możliwość kadrowania zdjęć na różne sposoby. Wystarczy wyobraźnia i kreatywność fotografa ślubnego.

Wyjście ze świątyni szczęśliwej Pary Młodej to jest to na co fotograf ślubny czeka. Nic tak nie cieszy oka i obiektywu jak uśmiechnięci nowożeńcy. Kadry ślubne wtedy robią się same. Pomagam przy organizacji zdjęcia grupowego – dokonuję delikatnych ustawień gości weselnych i uciekamy na sale!
Podczas wesela realizuje plener ślubny, delikatnie w stylu angielskim wychodząc w pobliskie malownicze tereny Beskidu żywieckiego wraz z Parą Młodą. Sesja ślubna trwa ok 1h. Mamy szczęście ! Trwa specjalnie dla nas golden hour. Jest bardzo miękkie światło, zdjęcia wychodzą bardzo kontrastowo. Delikatny wiatr (we włosach Panny Młodej), lubię takie klimaty…pamiętam również Anię, która nie zabrała ze sobą butów na przebranie – a było troszkę pod górkę a później z górki. Ale dzielnie dała radę… no tak kobiety są silne 😊.
Wracamy na salę, niezauważalnie dla większości gość. Wesele trwa na całego. Tworzą się kółka na sali, grupki którym muzyka odpowiada. Czuć na sali już swobodę, emocje opadły. Brak jest jakichkolwiek błędów podczas tańca 😊. Uwielbiam parkiet pełen bawiących się gości. Zdjęcia weselne dla mnie to te, które są nieustawiane, luźne. Wtedy też powstają najlepsze kadry będące pamiątką ślubną Młodej Pary. Podczas mojej prawie 12 letniej pracy jako fotograf ślubny nigdy nie pozwoliłem sobie na ustawienie nowożeńców specjalnie do zdjęć. Do tej pory uważam, że w tym przypadku nie ma miejsca na „ustawki ślubne”. Od tego mamy plener ślubny, zdjęcia pozowane, grupowe itd. Zabawa to zabawa! Rzecz święta…i tego się trzymajmy.

Tymczasem chciałbym Was zaprosić do przeglądnięcia pozostałych zdjęć ślubnych z wielkiego dnia Ani i Grzegorza.